— Dobranoc, lady Holcombe — powiedziała wtedy lady
Rothley, podnosząc nieco głos, by w ten sposób obudzić Temperę, gdyby spała. — Dobranoc, lady Alaine. Jestem pewna, że miałaś dzisiaj wspaniały wieczór. W głosie lady Holcombe brzmiała nuta złośliwości, szczególnie gdy wymawiała słowo „wspaniały”. — O tak, wyśmienity — odparła lady Rothley. — Dobranoc, lady Barnard. — Dobranoc moja droga. Jakże cię dzisiaj podziwiano. Wszyscy, którzy cię jeszcze nie widzieli w kasynie, pytali o ciebie. 97 — Dziękuję — odrzekła lady Rothley. — Jesteś bardzo uprzejma. — Ależ to zupełnie naturalne — odpowiedziała lady Barnard i oddaliła się do swojej sypialni. Potem, kiedy lady Rothley weszła do pokoju i, zrzuciwszy szal na łóżko, podeszła do lustra, by spojrzeć na swoje odbicie, Tempera usłyszała głos księcia. Natychmiast przystanęła i zaczęła mu się przysłuchiwać. — Dobrej nocy, George — zwrócił się książę do lorda Holcombe. — Dobranoc, Eustace. — Dobranoc, Velde — odparł lord Eustace. — Mam nadzieję, że w wieży jest ci wygodnie — powiedział książę. — Sam kiedyś tam sypiałem. Z żadnego pokoju w zamku nie roztacza się ładniejszy widok. — Twoja gościnność wprost nie ma granic, Velde — odparł lord Eustace. — Jedyne, co mi przeszkadza, to fakt, że choć czuję się panem świata, czasem dokucza mi samotność. Książę roześmiał się. — To, o czym mówisz, to jedyny luksus, którego nie mogę ci zapewnić! Obaj roześmiali się i odeszli. I choć Tempera słyszała w oddali ich głosy, nie mogła rozróżnić słów. Teraz zastanawiała się, czy to z powodu samotności lord Eustace nie mógł zasnąć. W każdym razie zszedł na dół zadziwiająco wcześnie i tylko dzięki wyjątkowo łaskawemu dla Tempery losowi nie zauważył, że i ona tam była. To jeszcze jeden mężczyzna, którego muszę unikać — powiedziała do siebie. Potem położyła się do łóżka i doczekała rana znów nie mogąc zasnąć. 98 Przez cały ranek zastanawiała się, kiedy będzie miała sposobność zanieść obraz do pokoju księcia. Jeśli pułkownik Anstruther zobaczy płótno, będzie się dopytywał, skąd się tam wzięło. Tymczasem myśl, iż ktoś może się dowiedzieć, że Tempera maluje albore obiecała księciu obraz, napawała ją przerażeniem. Potem jednak doszła do przekonania, że książę domyśliłby się jej obaw i na pewno nie powiedziałby ojej zdolnościach ani pułkownikowi, ani tym bardziej swoim gościom. Właściwie