Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/eventy.warszawa.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra7/ftp/eventy.warszawa.pl/paka.php on line 5
mo¿e nie bedzie wygladac tak, jak tego oczekujemy, ale bedzie

mo¿e nie bedzie wygladac tak, jak tego oczekujemy, ale bedzie

  • Gwido

mo¿e nie bedzie wygladac tak, jak tego oczekujemy, ale bedzie

25 June 2022 by Gwido

piekna, wspaniała. - Alex mówił to tak, jakby chciał przekonac siebie samego. 13 - Jak zawsze. Wiesz, Alexandrze - powiedziała kobieta, która nazwała sie Nana- czasem uroda mo¿e sie stac dla kobiety przeklenstwem. Me¿czyzna zasmiał sie niewesoło. - Mysle, ¿e ona byłaby innego zdania. - Na pewno. Ale jest jeszcze za młoda, by to zrozumiec. - Zastanawiam sie tylko, co bedzie pamietała, kiedy ju¿ sie obudzi. - Miejmy nadzieje, ¿e wszystko - odparła kobieta, ale w jej głosie kryło sie dziwne napiecie, mo¿e nawet lek. - Tak. No có¿, czas poka¿e. - I tak mamy du¿o szczescia, ¿e nie zgineła w tym wypadku. W głosie me¿czyzny - jej me¿a - nie było sladu wahania. Odparł natychmiast: - Tak, mamy cholerne szczescie. W ogóle nie powinna była prowadzic. Do diabła, przecie¿ dopiero co wyszła ze szpitala. Znowu szpital? Zapadała w drzemke, jak w gesta, ciepła mgłe. Słowa docierały do niej zniekształcone, niejasne. Czy na pewno dobrze usłyszała? - Na wiele pytan nie znamy jeszcze odpowiedzi - szepneła jej tesciowa. Tak, na bardzo wiele, ale teraz jestem zbyt zmeczona, ¿eby o tym myslec... jestem bardzo zmeczona... Nick Cahill gwizdnał przeciagle na swojego psa - kundla bez jednej łapy - i wyłaczył silnik notoriousa. Zarzucił line na poczerniały słup w doku, gdzie cumował swoja łódke. - Chodz, Twardziel, idziemy do domu - zawołał przez ramie. Łódz kołysała sie na wodzie, poruszana falami przypływu w tej ustronnej czesci zatoki. Z ołowianego nieba siapiła m¿awka, zimne podmuchy porywistego wiatru raz po raz 14 uderzały twarz Nicka. Rybitwy kra¿yły nisko nad ziemia, a w górze nad nimi unosił sie przenikliwy krzyk mew. W wilgotnym, grudniowym powietrzu silny odór ropy mieszał sie z wonia zalewy solnej i gnijacego drewna. Nick postawił kołnierz kurtki i chwyciwszy wiadro pełne ¿ywych krabów ruszył na pomost. Twardziel, biało-czarny, przypominajacy owczarka mieszaniec o skomplikowanej genealogii wyprzedził go i pierwszy skoczył na sliskie deski. Stukajac pazurami, wdrapał sie na schody prowadzace na parking na urwisku. Nick szedł za nim powoli, mijajac butwiejace drewniane pale, pokryte paklami i splatana, zielona przedza wodorostów. - Ktos do ciebie przyjechał - burknał stary Ole Olsen, siedzacy w oknie budki z przynetami na podescie. Ruchem brody wskazał na schody, nawet nie spojrzał na Nicka, zajety, jak zawsze, wyrabianiem przynet. - Do mnie? - spytał Nick.

Posted in: Bez kategorii Tagged: od kiedy nowe odcinki m jak miłość, artur rozenek, rasy psów beagle,

Najczęściej czytane:

a tabliczka ...

przypięta do koszulki, z szalejącym trądzikiem i miną, która sugerowała, że wolałby być wszędzie, tylko nie tutaj. Lokal świecił pustkami – oby spowodowała to późna godzina, a nie jakość posiłków. Inny nastolatek mył podłogę. Robbie zajął się zamówieniem Bentza. ... [Read more...]

– Przyniosę ci drinka.

– Powinienem wrócić na posterunek. – Zdążysz. Jutro. – Szukała lodu w zamrażarce. – I tak nie przywrócisz życia tym dziewczynom. ... [Read more...]

kże fakt, iż już nie ...

może nosić dziesięciocentymetrowych obcasów. – Przyniosę ci drinka. – Powinienem wrócić na posterunek. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 eventy.warszawa.pl

WordPress Theme by ThemeTaste